czwartek, 3 maja 2012

Warsaw

Wczoraj wybraliśmy się do Warszawy. Wielkim zaskoczeniem było to, że nie spędziliśmy całego dnia w centrum handlowym! Ogromnym zdziwieniem okazała się za to wytrwałość Marty, która bez marudzenia (teoretycznie) podążała za nami, pokonując kolejne kilometry. Trafiliśmy na cudowną pogodę - nie za gorąco, nie za chłodno, wprost idealnie:) Z naszych zamiarów robienia tysiąca zdjęć "na bloga" wyszło wygłupianie się, skakanie, płoszenie wiewiórek w warszawskich Łazienkach i ukryte zrywanie żonkili przez Karolcię. Odbiegając od tego całego zgiełku warszawskiego, ciągłego pośpiechu, takie miejsca jak właśnie Łazienki to fantastyczna okazja do spędzenia czasu na spacerach, wszelakich przemyśleniach i choć na chwilkę zapomnienia o otaczającym nas fałszerstwie.
Tak jak Marta dobrze zauważyła, zdjęcia te łączą się trochę z motywem zwierzęcym! ha ha, nawet moja koszula w zajączki pięknie do nich pasuje! Karolina skacząca po mokrej trawce wygląda niczym rusałka w zwiewnej sukieneczce. Kocham ten dzień i oby takich więcej!







1 komentarz: