Like always większość czasu spędziliśmy na Starym Mieście, przez co zupełnie nie czuję nóg!
A kupnem butów kończy się właściwie każdy wyjazd do Warszawy.. |
W końcu mam moje upragnione melisski! Love! Pięknie pachną gumą do żucia!

Podczas dalszego spaceru dorwała nas ochota na coś chłodnego do picia. W związku z tym, że zawsze chciałam spróbować tych słynnych "Bubble tea" udaliśmy się do małego sklepiku. Powiem szczerze, że te herbatki były niesamowite! Pyyyyyyyyychaaaa. No i jak to na nas przystało, zawsze najwięcej zdjęć jest z jedzeniem (które wczoraj było rzadko fotografowane, dziwne) no i oczywiście z wszelkiego rodzaju napojami, dlatego też aby tradycji stało się zadość każdy z nas ma fotkę.
Znowu zgłodnieliśmy. Karolina poprowadziła nas w cudowne miejsce. Przyjemna kawiarnia, leżaki, pyszne kanapki, książki, prasa, wszystko czego dusza zapragnie. Odnalazłam chyba swoje miejsce na ziemi, idealne do wiecznego leniuchowania.
A Marta w czasie, gdy ja się zachwycam zmaga się z rozłożeniem leżaka, coś tak niewykonalnego..
Stwierdziliśmy jednak, że całego dnia nie spędzimy na leżeniu, wypoczywaniu i obijaniu się, dlatego też ruszyliśmy dalej.
Karolina w poszukiwaniu apaszki dla mamy na urodziny buszowała po najdroższych butikach.. Drogie, ale jak zachwycające.. Obok niczego nie mogło się przejść obojętnie.. Chociaż spojrzeć, dotknąć, cudeńka!
A na samym końcu wróciliśmy do Złotych Tarasów, gdzie trafiliśmy na otwarcie pierwszego butiku Victoria's Secret w Polsce! Dopiero po 18 zbierali się tzw. "celebryci", nic szczególnego powiem szczerze:) Szkoda tylko, że jest to jedynie butik z akcesoriami, kosmetykami i bodajże kilkoma parami bielizny, co jest dość śmieszne:)
przekórwica <3
OdpowiedzUsuń